Kilkanaście lat temu plan był prosty – poukładane życie pani prawnik. Do celu dążyłam z powodzeniem, przerzucając kodeksy, spędzając noce nad paragrafami, by ostatecznie z sukcesem obronić tytuł magistra prawa.
Po tym wszystkim obudziłam się. Uświadomiłam sobie, że jest jeszcze tyle miejsc do zobaczenia, a czasu mam coraz mniej. Połączyłam zatem ciekawość świata z uwielbieniem do jazdy rowerem, dorzuciłam jeszcze sporą porcję pecha uzyskując mieszankę wybuchową.
Teraz przerzucam mapy, oferty z tanimi lotami, szukam rozwiązań na pogodzenie pracy z miłością do podróży.
Potrafię rowerem podjechać 200 km do wujka, by napić się dobrej kawy w miejscu oddalonym od cywilizacji albo wyskoczyć na plotki do koleżanki mieszkającej 170 km ode mnie.
Decydując się na Martombike stawiałam na jakość i komfort. Po kilku latach intensywnej współpracy wiem, że nie ma innej firmy, która sprosta mym oczekiwaniom.